Walka duchowa

mho

A jeśli nie, to dlaczego?

zz_top

A czym jest dla Ciebie Buddyzm? Jak go rozumiesz?

mho

Rozumiem buddyzm jako religię, której wierni szukają schronienia w Buddzie, jego nauce oraz współwiernych.

zz_top

A przed czym szukają schronienia? Dlaczego ta religia miałaby im je zapewnić? W jaki sposób?

mho

Szukają schronienia przed cierpieniem. Budda twierdził, że można to osiągnąć przez zdanie sobie sprawy z [link widoczny dla zalogowanych] i podążanie [link widoczny dla zalogowanych].

zz_top

Co więc jest przyczyną cierpienia? Dlaczego trzeba przed nim się chronić?

mho

Jakbyś przeczytał Cztery Szlachetne Prawdy, do których zalinkowałem, to byś wiedział, że druga prawda odpowiada na Twoje pierwsze pytanie. A co do drugiego pytania - nie napisałem przecież, że trzeba się chronić przed cierpieniem, tylko że buddyści się przed nim chronią. Tak czy inaczej nie bardzo widzę, jaki Twoje wypowiedzi mają związek z moim pytaniem, czy można być równocześnie chrześcijaninem i buddystą.

zz_top

Jakbyś uczciwie sam sobie odpowiedział na postawione Ci pytania odpowiedź na Twoje wątpliwości pojawiłaby się sama... Ale skoro nie chcesz sam dojść do odpowiedzi to trudno. Dostaniesz odpowiedź "instant": Nie da się być równocześnie chrześcijaninem i buddystą, bo jeden sposób postrzegania świata i wyklucza drugi.

mho

No ale dlaczego? Co konkretnie jest sprzeczne z chrześcijaństwem? Próba schronienia się przed cierpieniem? Czy któreś ze wskazań buddyzmu, do których zalinkowałem?

Rafka

Po co mieszać buddyzm z chrześcijaństwem. Wiadomo, że są różnice.
Jest napisane.
Jeden jest Bóg...

mho

To nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie. Buddyzm nie każe ani nie zabrania wierzyć w jednego Boga, więc nie ma tu żadnej sprzeczności.

zz_top

Wymienię tylko kilka przykładów sprzeczności:
1. W buddyźmie sprzeczna z chrześcijaństwem jest geneza (pochodzenie) cierpienia. Z buddyzmu wynika, że cierpienie powstaje przez sam fakt pożądania. Nie tłumaczy dlaczego człowiek wogóle pożąda, skąd wziął się taki a nie inny stan człowieka, czy jest on pierwotny czy nabyty. Chrześcijaństwo to wszystko tłumaczy. Buddyzm co więcej zakłada, że można (wręcz trzeba) z tego stanu wyzwolić się własnymi siłami, własną pracą. Chrześcijaństwo uznaje konieczność zbawienia.
2. Buddyzm, choć w zasadniczych swoich odmianach uznaje istnienie bytów duchowych (chciałoby się powiedzieć quasi-demonicznych) to nie uznaje istnienia osobowego Boga. W najdalszej sprzeczności z chrześcijaństwem stoi Zen, który postuluje wyzwolenie w wszelkich określonych pojęć. Chrześcijaństwo proponuje kontemplację absolutu, Zen proponuje absolutną kontemplację. Ale czego? Nie wolno mówić czego, bo to już będzie wprowadzeniem określonych pojęć.
Pisać dalej?

mho

1. Nie widzę dlaczego to miałoby być sprzeczne. Wyobraźmy sobie, że mamy chrześcijanina. Załóżmy, że ten chrześcijanin cierpi. Dla ustalenia uwagi uznajmy, że jest to jakieś konkretne cierpienie np. boli go głowa. Chce się wyzwolić od tego cierpienia. Mógłby się pomodlić i poczekać aż mu przejdzie (być może za sprawą Pana Boga), ale stwierdza, że coś sam zrobi, żeby się go pozbyć i zażywa środek przeciwbólowy. Czy ten chrześcijanin zrobił coś, co jest sprzeczne z wiarą chrześcijańską? A jeśli nie, to dlaczego to, co robią buddyści miałoby być z nią sprzeczne?

2. Specjalnie spytałem się o chrześcijaństwo i buddyzm, żeby porównać przystawanie istotnych elementów tych dwóch religii, a więc tych, które łączą ich różne odmiany. Wyzwolenie się od wszelkich określonych pojęć nie jest istotną cechą buddyzmu, można być buddystą tego nie postulując, tak samo jak np. uznawanie zwierzchności papieża albo przyjmowanie Komunii św. pod dwoma postaciami nie jest istotną cechą chrześcijaństwa. Brak wiary w Boga też nie jest istotną cechą buddyzmu - wiara w Boga nie jest przeszkodą w zostaniu buddystą.

zz_top

Ad.1 Jak nie widzisz sprzeczności to napisz co czuje buddysta jak boli go głowa Smile

Uznaje, że ból jest skutkiem jego pragnienia zdrowia? Jak przestanie pragnąć to ból zniknie? Ból jest złudzeniem? Napisz koniecznie, bo to będzie bardzo ciekawe Smile

Ad.2 Skoro według ciebie wiara w Boga nie jest przeszkodą w zostaniu buddystą to napisz kim miałby być Bóg dla buddysty - to też będzie ciekawe...

mho

1. Nie wiem co czuje, ale podejrzewam, że jeśli nie chce stosować środków farmakologicznych, to medytuje - i jak pokazują badania, [link widoczny dla zalogowanych] (badania opublikowane w renomowanym czasopiśmie neurologicznym, więc nie jakaś niuejdżowa ściema).

2. Buddyzm jako taki nie zajmuje się kwestią Boga, więc Bóg dla buddysty-chrześcijanina byłby tym samym czym Bóg dla chrześcijanina. Nie widzę dlaczego buddyzm miałby tu cokolwiek zmieniać.