Walka duchowa

julccia

Od jakiegoś czasu odmawiam nowennę pompejańską i zastanawiam się, czy ma to sens, skoro jestem non stop rozkojarzona. Staram się trzeźwo myśleć i skupić na Chrystusowym i Maryjnym życiu, ale tak jakoś, nie zawsze się to udaje, bo albo przypominam sobie, że zapomniałam czegoś zrobić, albo jakieś głupie życiowe wydarzenie, czy coś. Tak nie powinno być, staram się, ale to nie za wiele daje. Czy w związku z tym moja modlitwa jest nie ważna???

julccia

oDPOWIE KTOŚ????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

zz_top

Modlitwa ma swoją wartość bez względu na rozproszenia jakie nas spotykają. Należy całkowicie spokojnie robić swoje, wracać do punktu wyjścia, nie złościć się na nikogo (zwłaszcza na siebie). Taka modlitwa z problemami podejmowana w duchu ofiary, wyrzeczenia ma wielką wartość - oczyszcza nas z pychy, egoizmu, ukierunkowuje na Chrystusa - jedynego Zbawiciela.

Liturgiczny

Może zastanów się najpierw co Cie rozprasza? może masz jakieś problemy i warto wtedy zwyczajnie porozmawiać z Bogiem? Może jest jakaś inna przyczyna Twojego rozkojarzenia ( bardziej prozaiczna jak za zimno za gorąco, albo jesteś głodna ) i to nie pozwala Ci się skupić na modlitwie?

Rafka

Tez czasem jestem ''rozproszona'' a jest to efekt tego, że skupiam się na czymś innym.
Trzeba na ta chwilę oderwać się od trosk dnia dzisiejszego i skupić na tym co chce nam Bóg powiedzieć.