|
Walka duchowa katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bratt
Rycerz
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 17:43, 04 Cze 2007 Temat postu: Medialne substytuty Aniołów |
|
|
MEDIALNE SUBSTYTUTY ANIOŁÓW
Najpierw ktoś odjął Aniołom istnienie,
bo ludzie mieli sami sobie dać radę ze
wszystkim… Ale kiedy zrobiło się pusto
i nieswojo, a dziwnie obficie zaczęły się
mnożyć demony, to ludzie zatęsknili za
Aniołami. Jednak zapomnieli, że bez Boga,
to te anioły będą tworami jedynie ich iluzji,
fantazji i kiczu. A takie wcale ich nie obronią,
niczego nie objawią i nie poprowadzą tam,
skąd przychodzą. A w produkcji tych tworów
zaczął bardzo pomagać diabeł – mistrz karykatur
(sam będący najgorszą karykaturą Anioła).
POWRÓT ANIOŁÓW?
Tak jakoś jest, że kiedy Bóg zapala Światło na drodze do siebie, diabeł zaraz uruchamia produkcję zwodniczych światełek. Kiedy Bóg ukazuje Prawdę o sobie, diabeł produkuje fatamorgany raju
i namiastki bogów. Kiedy Bóg daje ludziom potężnych Posłańców i Przewodników, to diabeł staje na ogonie, by pomniejszyć ich na kiczowatych obrazkach i wmówić ludziom, że niewiele się oni różnią od baśniowych skrzatów. Zresztą, sam człowiek taki już jest, że to, co go przerasta i przeraża, zaraz to chce po swojemu oswoić i urobić na swoją miarę. A Aniołowie znacznie przerastają nasze o nich wyobrażenia. W Średniowieczu nie usiłowano ich umniejszyć – ani w teologii, ani w sztuce. Bo jeśli Bóg wtedy był wielki i potężny, to również Jego Wysłańcy. To później, gdy w dziwnie pojmowanej wielkości rósł człowiek i ziemia, to malało jakby niebo i jego mieszkańcy. Protestanci dokonali swoistej eksmisji Aniołów ze swojego nauczania, chcąc się obejść bez tych mitycznych czy symbolicznych postaci. Sztuka baroku obsypała niby Aniołami kościoły, obrazy i ołtarze, ale to już przestają być potężne, poważne, piękne męskie postacie, a przeważać zaczynają „aniołki” – rozkoszne putta czy rodzaje amorków. Pojawiają się Anioły jeszcze w poezji i w literaturze, ale chwilami trudno odnaleźć w tworach fantazji Blake’a czy Miltona ich biblijną tożsamość. Potem blakną ich postacie, gdy jaśnieje wyniesione ponad wszystko Światło Rozumu. Pozostają w wierze Kościoła, ludzi prostych i dzieci, jakoś szczególnie przez nich otaczane opieką. Wielu chyba zwątpiło w ich istnienie i opiekę, gdy rozszalały się demony wojen i łagrów, choć nie ustała ich dyskretna krzątanina i posługa, zwłaszcza wokół tych, co nie tracili wiary.
Na ziemi jałowej ateizmu i materializmu początku drugiej połowy XX wieku zaczęło się rodzić zainteresowanie duchowością, transcendencją, życiem pozagrobowym…Ale jednocześnie i magią, okultyzmem, mistyką typu instant. Człowiek „nowoczesny”, dotąd prawie jednowymiarowy, odcinający siebie od wieczności, od świata ducha i od zaświatów, nagle chce doświadczyć i przeżyć to, czym niedawno gardził lub nie wierzył w istnienie tegoż. I tak rozwija się New Age, Spisek Wodnika, który synkretycznie równocześnie sięga po Eony, Awatary, Elfy, jak i Aniołów, niewiele się od nich różniących. Potrzeba tego duchowego świata, pragnienie kontaktu z nim, było tak duże, że rzadko kto chciał zgłębiać objawione i podane do wierzenia przez Kościół prawdy – również o Aniołach. Wybuchło ogromne nimi zainteresowanie, ale i chęć „zagospodarowania” tych postaci i motywów w filmie i innych pop-kulturowych rodzajach twórczości. Masowa kultura, zwana też jarmarczną, wszystko musi zrównać (raczej do dołu), uprościć, urubasznić, umagicznić, by dobrze to sprzedać. I tak zabiera się również do sfery sacrum, do niepojmowalnych prawd i tajemnic z innych wymiarów. Mistykę miesza z halucynacjami, zbawienie z nirwaną, Boga z duchem przyrody, a Aniołów z nadludźmi czy demonami. Dlatego pop-kulturowym aniołom nie tylko bardzo daleko do biblijnych, ale częstokroć są one ich żałosną parodią lub dokładnym przeciwieństwem, choć nazwa pozostaje ta sama. Te niepoważne ich kreacje zaludniają owszem wyobraźnię, ale wątpliwe, by wzmogły poczucie bliskości, mocy i opieki tych rzeczywistych Aniołów – nie tylko nad dziećmi, ale nad dorosłymi także.
NIEWIARA I SZUKANIE NA OŚLEP
Jak to jest, że błądzimy, mając obok najlepszych przewodników... Tak się boimy przy najpotężniejszych obrońcach... Tak głupiejemy w bliskości tak mądrych doradców... Tak popadamy w rozpacz wobec nieustannych zwiastunów Dobrej Nowiny...
To dlatego, że my po prostu w nich nie wierzymy, nie słuchamy ich, nie nazywamy po imieniu, bo jesteśmy zbyt dorośli, by chronić się pod skrzydła Aniołów Stróżów...
Świat wokół, niestety, nie jest zbyt swojski. Jawi się nam jako coraz bardziej obcy, wrogi, okrutny, a my na nim - coraz bardziej osamotnieni, bezbronni, zwodzeni przez coraz wyraźniejsze i przerażające postacie zła. Jak się przed tym uchronić? Jak chronić szczególnie nasze dzieci, najbardziej bezbronne i bezradne wobec medialnego świata, zaludnianego monstrami, zbrodniarzami i demonami?
Uczeń na religii mówi: "Te anioły na obrazkach są takie „babskie...” One nie mogą nikogo obronić. Lepiej, gdyby były podobne do Batmana. Ale te na amerykańskich filmach też są dziewczynami i nie mają żadnej Mocy..."
!3-letnia dziewczynka pisze: „Jestem często tak samotna, że wywołuję sobie takiego ducha opiekuńczego z Księgi Białej Magii, by był przy mnie, wróżył mi i radził, no i bronił przed złymi snami.”
14-letni gracz komputerowy: „Kiedy w moich grach (n.p. „Diablo” czy „Quake”) walczę z diabłem, to bardzo chciałbym mieć kogoś blisko siebie, jakiegoś obrońcę, bo on mnie hipnotyzuje. Ale jest warunek, że grać muszę sam… Szkoda, bo wciąż przegrywam i chyba nigdy nie dojdę do ostatniego poziomu.”
Dziewczynka w liście pisze: "Ja nie chcę mieć Anioła - Stróża, bo stróżami są starzy panowie. Ja wolałabym mieć Anioła Stróża - takiego, jak „Strażnik z Teksasu..."
Krytyk filmowy: „Można powiedzieć, że w nadrzeczywistości filmu amerykańskiego, policjant, disc-jockey lub jakiś mistrz walki, zastępują teraz dzieciom ojca, wychowawcę, Anioła Stróża, a nawet Boga. Film czyni z nich jakichś mitycznych herosów, a dziecko w to wierzy.”
Psycholog - pedagog radzi: "Teraz, kiedy dzieci sypiają w osobnych pokojach (często z własnym telewizorem) i gdy rośnie ich poczucie zagrożenia (stymulowane przez media) - jest wręcz konieczna wiara w rzeczywiste towarzyszenie duchów opiekuńczych, choćby takich jak tradycyjny Anioł Stróż. Niwelowałaby ona lęki, dawałaby wsparcie tam, gdzie dziecku nie towarzyszą rodzice czy ktoś bliski, a w snach broniłaby przed Freddim Krugerem".
To nie są odosobnione głosy. Demoniczność pop-kultury (także dziecięcej) i potworność medialnego, a jednocześnie realnego zła, rodzi instynktowną potrzebę schronienia się pod czyjeś skrzydła. Nie jest bowiem możliwe na dłuższą metę życie w poczuciu nieustannego zagrożenia. Nie można w nieskończoność niwelować tego zagrożenia oglądaniem kolejnych filmów, na których genialny policjant zwycięża gangi, psychopatów, satanistów, ale zło pokonując złem - a więc tylko je mnożąc. Nie można też nie widzieć totalnej bezradności wobec zła realnej policji i wymiaru sprawiedliwości. Pop-kulturowe demony i potwory są stokroć silniejsze, przemyślne, bezwzględne niż owe „tegoż samego chowu” anioły. Zresztą, o wiele bardziej „czuć” ich fikcyjność, bezradność i niemoc. Fikcja nie daje oparcia ani nie karmi wiary, która mogłaby leczyć lęki i tworzyć pewność i odwagę. Do prawdy podąża się poprzez demaskowanie iluzji i fałszu. A w „anielskiej dziedzinie” jest tego naprawdę sporo.
POP-KULTUROWE ANIOŁY
Trzeba nadmienić, że używając pojęcia pop-kultura, włączam w nią: filmy (seriale, thrillery, horrory, filmy akcji, komedie…), komiksy, grafiki komputerowe, teksty typu fantasy (galerie ilustracji do nich), reklamy, wideo-klipy, teksty utworów tzw. muzyki młodzieżowej, okładki płyt, japońską mangę etc.
MROCZNO-DEMONICZNE – to głownie anioły upadłe, zbuntowane, ciemne, lucyferiańskie, kochające i zamieszkujące mrok, cmentarze, lochy, przeraźliwie posępne, fatalistyczne… Jeden z głównych tematów, bardzo popularnego wśród młodzieży internetowej gothic-artu, na których miewają one połamane skrzydła, krwawe łzy, poranione ciała… Poniekąd budzą współczucie lub pewne formy utożsamienia się z nimi w niedojrzałym, agresywnym buncie przeciw władzy, szkole, rodzicom, duchownym, Bogu. Bardzo częsty motyw na internetowych młodzieżowych blogach.
KOBIECO-LUBIEŻNE – to ucharakteryzowane lekko na anielice, czyli uskrzydlone esencje piękna i erotyki; typowe i przewrotne kusicielki, będące raczej diablicami, dla perwersyjnej otoczki używające anielskich atrybutów. Biało lub czarnoskrzydłe z wielkimi szponami, z hipnotyzującym spojrzeniem. Zdarzają się łagodne ich wersje, ale ogólnie te postacie służą uwzniośleniu magii erotyki i są pewnego rodzaju szyderstwem z czystości Aniołów biblijnych oraz pochwałą rozwiązłości.
MAGICZNO-MANGOWE – to twory po części z demonologii japońskiej, symboliki okultystycznej, fabuły napisanej dla nastolatków z urzekającymi, choć prostymi ilustracjami, w których królują efemeryczne trochę postaci smukłych nastolatków o trójkątnych twarzach, z wielkimi oczami. Najwięcej owych magicznych aniołów jest w komiksie i filmie „Angel Sanctuary”, w którym bohater jest reinkarnacją upadłego anioła, zżera go namiętność do własnej siostry i walczy z innymi aniołami po stronie demonów. W tym filmie-komiksie, jak iw „Dragon-Ball”, czy „Neon Genesis Evangelion”, dobro i zło jest totalnie przemieszane. Postacie klasycznie dobre, są tu złymi i odwrotnie. Okultyzm, demonologia, magia i chwytliwa fabuła działają prawie hipnotycznie, podobnie, jak działały „Pokemony” na dzieci młodsze.
FILMOWO-SERIALOWE – początek tym postaciom dały filmy: „Niebo nad Berlinem”, „Anioł rezerwowy”, „Anioł Stróż”, czy seriale „Autostradą do nieba”. „Dotyk Anioła”. Mimo ciekawie czasem zarysowanej fabuły czy pozytywnych nawet wydźwięków, to anioły te są tworami jednak tylko fantazji, natrętnego moralizatorstwa, poprawności politycznej i antropomorfizacji (niesforność, podatność na erotyczne uwiedzenie, znudzenie niebem, fascynację erotyką kobiecą, tęsknota za ziemią, rozdarcie między Bogiem i ludźmi, rubaszność, fatalność, włóczęgostwo). Podobnie jest z polskim filmem „Anioł w Krakowie”. Jest to jakby swoista chęć nie tylko usprawiedliwienia wad ludzkich, ale jakby ich przeanielenie, w narzuconej lojalności ludzi i aniołów przeciw Bogu.
KICZOWATO-DEWOCYJNE – nawiązujące do sentymentalno-naiwnego stylu obrazków i figurynek odpustowych. Tworzone w tonacji różów i błękitów, jako rozkoszne dzieci-cherubinki, lub hermafrodyczne postacie z oleodruków czy „świętych” obrazków. Są uosobieniem panien-przyzwoitek pilnujących cnoty niewinnych dziewcząt z dobrych domów, co jest powodem kpin i szyderstw sięgających po te motywy twórców kabaretów i reklam. Poprzez zakłamanie kiczu i obskurantyzmu, pozbawione są wszelkiej powagi, wielkości, mocy, ale i piękna. Niestety, częstokroć są odniesieniem do pewnych typów pobożności i wyobraźni religijnej.
ARTYSTYCZNO-FANTASTYCZNE – te anioły, owoce poszukiwań twórczych malarzy, rzeźbiarzy, poetów, grafików komputerowych – od trywializacji do poważnych prób oddania jakiejś części prawdy biblijnej o Aniołach. Czasem dobre przykłady tych twórczych wizji spotyka się w kościołach czy w galeriach sztuki religijnej. Przeważa jednak tu styl dość tanich estetycznie witrażyków, bibelotów, figurynek i sentymentalnych wyobrażeń.
NADLUDZCY MOCARZE – w tych filmowych lub komiksowych postaciach nie spotyka się już nawiązań do anielskich zewnętrznych atrybutów, ale bardziej nadludzkich cech mocy, sprawności, ale i nieskazitelnej prawości, choć w walce ze złem nie przebierają raczej w środkach. Należą do nich legendarni już: „Superman, Batman, Heman, Spiderman… Cechuje ich magiczna lotność, niewiarygodna siła i wytrzymałość, poczucie misji walki ze złem, nadnaturalne zdolności i moce. Postacie rodem z mitów lub rozmarzonej wyobraźni kilkunastoletnich chłopców, ale dystansujące swoją atrakcyjnością rzeczywistych Aniołów. Poza tymi bohaterami, jest cała plejada wojowników, policjantów, mistrzów walk, włóczęgów, renegatów, którzy albo „zbawiają” świat, albo ratują z opresji miasta i są zawsze przyjacielscy wobec dzieci, choć zwykle uwikłani w większe lub mniejsze grzechy, które jednak są niczym wobec ich nadludzkiego poświęcenia. U większości tych herosów występuje podwójna osobowość i swoiste umagicznienie odnoszące się czasem do pochodzenia z innego wymiaru.
OD FIKCJI I KICZU DO PRAWDY
„Bo to okropne! Iść – i aniołów już nie napotykać!” – napisał kiedyś J. Słowacki. I trafił w sedno, bo czym byłby świat i my sami bez tej niewidzialnej i tak cierpliwej krzątaniny Aniołów wokół nas i między nami a niebem? Czy więc lepiej ich nie spotykać prawie, czy poruszać się w tłumie ich karykatur, które tak skutecznie przesłaniają prawdę o nich, poczucie ich obecności i doświadczanie pomocy i…mocy? Teraz, kiedy z pomocą tej medialnej fikcji idzie synkretyzm także w odniesieniu do Aniołów (obecny choćby w świetnie napisanej książce Doroty Terakowskiej „Tam, gdzie spadają anioły”), konieczne jest bardzo wyraźne ROZRÓŻNIANIE tego, co objawione od tego, co intuicyjnie przeczute, jak i tego, co beztrosko czy złośliwie na ich temat zmyślone. To nie jest obrona Aniołów jako takich, ale obrona naszej wiary i zaufania do nich. Wiadomo, że głównie chłopcy są urzekani przez tych celuloidowych czy pikselowych herosów, bo jest w nich tęsknota za bohaterstwem, poświęceniem, mocą, ale w tych filmach, grach komputerowych, komiksach wcale tego nie nabywają, a wręcz pozostają tylko w sferze nierealnych marzeń. Druga strona filmu (kulisy nagrywania) ukazuje straszną i żałosną trywialność tworzenia tych postaci i efektów. Owszem, trudno przeciwstawić temu powiastki dla „grzecznych dzieci” o bezpłciowych i anemicznych „aniołkach”, jakich sporo jest w tzw. literaturze religijnej dla dzieci. Jednak dobrze opowiedziane wydarzenia biblijne z Aniołami, jako bohaterami, nie tworzą wcale sielankowych czy oleodrukowych postaci. Walka Archanioła Michała i strącenie Szatana do piekła, Aniołowie zsyłający deszcz ognia i siarki na Sodomę i Gomorę, walka Jakuba z Aniołem, piękna podróż i przyjaźń Archanioła Rafała z Tobiaszem… to obrazy, gdzie Anioł jest raz delikatną, a raz straszliwą mocą ramienia Boga samego; jest wiernym przyjacielem wędrowcem, jest pełnym światła i mocy posłańcem Boga Wszechmocnego… A przede wszystkim jest danym na całe życie Aniołem Strażnikiem, Przewodnikiem, Głosem Sumienia. Samo poznanie prawdy o nich, o nim, jest zwróceniem się ku niemu, otwarciem na jego prowadzenie i pomoc w walce ze złem, ale i uwodzącym fałszem, głównie na temat nieba, Boga, zbawienia i Aniołów, którzy do niego prowadzą. Ale i im trzeba pomóc w tym swoją wiarą, modlitwą i wolą czynienia Bożej woli, jak oni ją czynią, bo są nią bez reszty…
Odjęto wam szaty białe,
Skrzydła i nawet istnienie,
Ja jednak wierzę wam,
Wysłańcy.
Tam gdzie na lewą stronę odwrócony świat,
Ciężka tkanina haftowana w gwiazdy i zwierzęta,
Spacerujecie oglądając prawdomówne ściegi.
(…)
Mówią, że ktoś was wymyślił
Ale nie przekonuje mnie to.
Bo ludzie wymyślili także samych siebie.
Głos - ten jest chyba dowodem,
Bo przynależy do istot niewątpliwie jasnych,
Lekkich, skrzydlatych (dlaczegóż by nie),
Przepasanych błyskawicą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
malutki
Chorąży
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:25, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
GDYBY KAŻDY CHOĆ RAZ DZIENNIE ODMÓWIŁ MODLITWĘ : ANIELE BOŻY........ŚWIATA BYŚMY OBECNEGO NIE POZNALI...CUDA BY SIĘ DZIAŁY...A CZŁOWIEK NIGDY BY NIE GARDZIŁ DRUGIM CZŁOWIEKIEM ALE ... NIEKTÓRZY NIE WIERZĄ W ISTNIENIE PIEKŁA I UPADŁYCH ANIOŁÓW , TO CO TU MÓWIĆ O " JAKIMŚ ANIELE STRÓŻU " ? + JA WIERZĘ , ŻE STOISZ PRZY MNIE MÓJ DROGI ANIELE I CHOĆ DROGA JEST CIENKA I CIERNISTA , WIEM ŻE NA KOŃCU NIE DOZNAM ZAWSTYDZENIA
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez malutki dnia Sob 17:29, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
serenada
Setnik
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:59, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ja sie zastanawiam, czy modlenie sie do aniolów, do matki boskiej, do świętych, to nie jest neopoganizm...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albin
Zbanowany
Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:25, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
serenada napisał: | ja sie zastanawiam, czy modlenie sie do aniolów, do matki boskiej, do świętych, to nie jest neopoganizm... | W modlitwie mamy być naśladowcami Jezusa, a on modlił się tylko do swego Ojca. Kiedy uczniowie zapytali go jak mają się modlić - on odpowiedział:
"Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!" (Mat. 6:8,9).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Użytkownik
Setnik
Dołączył: 25 Sie 2014
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:55, 22 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
serenada napisał: | ja sie zastanawiam, czy modlenie sie do aniolów, do matki boskiej, do świętych, to nie jest neopoganizm... |
A ja się zastanawiam czy twoje zastanawiania to nie jest czasem protestantyzm.
Na pierwszym miejscu jest Bóg i nikt nie powinien stawiać Matki Bożej, Świętych i Aniołów przed Niego.
Modlitwa do Matki Bożej, Świętych i Aniołów to modlitwa wstawiennicza, aby oni będąc bliżej Boga wstawili się za nami.
Nikt nie każe nam się do nich modlić o wstawiennictwo, ale gdyby Bóg nie uznawał wstawiennictwa to nie wysłuchiwał by tych próśb wstawienniczych.
Ale wysłuchuje, przypominam że aby ktoś został świętym przeprowadza się długie procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne w których bada się setki, a może i więcej cudów powstałych za wstawiennictwem tej procesowaniej osoby.
Nie wiem jak można wątpić w skuteczność modlitwy do Matki Bożej. Jest tyle miejsc objawień, miliony wiernych odwiedza takie miejsca każdego roku, gdyby Bóg nie wysłuchał naszych próśb przez Maryję to nikt by nie odwiedzał takich miejsc.
Modlenie do Aniołów ma sens, ile to razy Święty Michał Archanioł przychodzi z odsieczą, aby pomóc w walce duchowej? Podejrzewam że tyle ile razy się do niego modlimy.
Modlitwa to także rozmowa. Szczęśliwy ten kto ma za przyjaciela swojego Anioła Stróża! Niesamowite prowadzenie w życiu.
Myślę że modlitwa do Aniołów to nie tylko wstawiennictwo, jeśli Bóg pozwoli to Anioł schodzi na ziemię i realnie działa, do tego Bóg go stworzył.
Poza tym Świętość zwykłego człowieka jest niczym wobec Świętości Boga. Tak na prawdę tylko Bóg jest Święty, ale Świętość człowieka to jest dla niego nagroda za życie według woli Bożej. Kto poznaje życie Świętych i go wychwala to tym samym wielbi Boga który nam dał takiego człowieka. Ale trzeba pamiętać, że to wszystko to dobroć i wola Boga, aby przypadkiem nie stawiać jakiegoś Świętego przed Boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|