 |
Walka duchowa katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal
Dziesiętnik
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:28, 15 Paź 2009 Temat postu: Swoj Cel |
|
|
Wiele razy przekladamy to co jest wazne.Ilu z Nas patrzylo w stecz i mowilo ze bym zrobil cos inaczej.Sam tego doswiadczam teraz.Bylo mi dobrze mialem to co chcialem ale brakowalo czegos.
Cel przewaznie ustalamy po tym jak przepadl.Ludzi przepuszczaja zycie miedzy palcami goniac za tym czego naprawde nie da sie dotknac.Nie dbajac o to co jest wazne.Zawsze jest latwiej oceniac nasze slady po zjezdzie. To jak z Nasza mlodoscia stoimi na gorze i myslimy ze mozna zjechac tak jak nam sie chce.Ale mlodosc jak i zjazd przebiega .Patrzymy i myslimy mozna bylo inaczej.Ile razy wracalismy myslami do tego co bylo.I pragnelismy cofnac wskazowke chociarz o jedna sekunde.Przypomnial mi sie urywek - kiedy mialem jakies 9 lat ksiadz na religi narysowal na tablicy dwie drogi.Zielona tablica i biala kreda pamietacie to:).Jedna byla prosta a druga kreta.Ta trudna pojdziecie do Nieba a ta latwa wiecie gdzie.Wiedz ktora chcecie pojsc?
Oczywiscie wszyscy chcielismy isc do Nieba.
Wtedy mielismy po 9 lat......
Nikt nie zrozumie tego co przezywamy mozemy to opisywac w slowach w tyiacach rozmow z ludzmi ale Oni odchodza kazdy ma swoje zycie swoje problemy.Fajnie miec jednego ktory nie odchodzi jest z Toba. Pamietam takie slowo moj aniol przetarl mi mysl jak opuszczalo mnie szczescie.Jak trwoga to do Boga.Nie mylil sie kilka tygodni pozniej byla wielka zapasc w mpim zyciu. Ile razy On nas moze podniesc. Ile razy wybaczy? Jest jak Ojciec patrzacy na dzieci swoje bawiace sie w sadzie.Upadles raz z drzewa na ktore mowil Ci aby nie wchodzic a Ty dalej.Raz drugi trzeci..
Co ma wkoncu zrobic? Przybiegasz do Niego z buzia opuchnieta polamany obolaly , zapada zmrok, szukasz Go wolasz Tato..
Jego nie ma ..Sam sobie mowisz nigdy wiecej nie ..Wolasz Ojcze ..
Zimno .. Nic nie widzisz ..Boisz sie.. Palczesz lkajac.. Wolasz i skomlesz ..
Jestes sam.. Czujesz psa ktory podchodzi i chce Cie kasac.ugryzl raz drugi...trzeci..krzyczysz..
Wstaje dzien lezysz pod drzewem przemarzniety mokry pokasany caly we krwi .Budzisz sie i ocierajac lzy wolasz zaplakany Tato...
Tato juz nie bede ..
On przychodzi i przytula Nas..cala noc byl z nami..
"Idz i nie grzesz wiecej'
Znowu pelnia dnia slonce to same drzewo i ten sam owoc. On nie patrzy wiedz droga na drzewo jest Nam znana.Bedzie latwiej.
Znowu spadlismy w dol ale w podwojnym skutkiem...
I znow przychodzi noc..
Czy Tata nam pomoze?
Moze tak jak nie wejdziemy na to drzewo a nie nauczymy sie obiecywac tego....
"Łatwiej jest patrzec na zachodzace słonce i myslec o minionym dniu niz otworzyc oczy na nowy blask"- moje Raf
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|